4 stycznia 2015

Trzy kolory: szary



      Zmieniłam pracę, przeszłam niekrótkie szkolenie, a teraz próbuję zadomowić się w nowym miejscu i nabrać wprawy. Bo tego wszystkiego jest dużo, a doba nijak nie chce się wydłużyć. Maszyna do szycia porosła kurzem, bo ostatnio nawet na jedzenie brakowało mi czasu. A kiedy już miałam wolną chwilę, próbowałam nadrobić wszystko na raz. Dlatego najlepszym sposobem na to, by móc spędzać czas z moimi chłopakami, kątem oka oglądać ulubiony serial i jeszcze nie zaniedbać bloga, były robótki na drutach. Białej i mroźnej zimy co prawda póki co nie widać, ale ciepły, wełniany komin jeszcze się przyda :-)





      Komin zaczęłam dziergać jeszcze pod koniec 2013 roku, ale zanim skończyłam, skończyła się także zima. Druty poczekały więc do następnej zimy i tuż przed świętami po raz pierwszy opatuliłam się ciepłym szalem. Dzierganie trwało bardzo długo, bo wymyśliłam sobie, że chcę żeby komin był szeroki i teraz kiedy go rozłożę, mam niemalże koc  :-)



















      Z okazji Nowego Roku życzę wam wszystkiego, co najlepsze. Zwłaszcza czasu dla tych, którzy idą z nami każdego dnia i dla siebie, by móc stawać się tym, kim chcemy być.

Pozdrawiam ciepło
Promyk

6 komentarzy:

  1. Wygląda pięknie! Z jakiej włóczki go robiłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze mówiąc, to nie pamiętam... wykorzystałam dwie włóczki, które zostały mi ze sprutego, nieudanego swetra :-)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie te kolory ze sobą współgrają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no to jest coś:) ja szydełka i drutów nie ogarniam wcale...

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :-)