11 października 2013

Ciepło... cieplej... miś!



      Albo niedźwiedź - jak kto woli ;-)
      Wraz z nadejściem jesieni, najchętniej wzięłabym przykład z naszych polskich misiów i zapadła w długi zimowy sen. Pierwsze chłody i mniejsza ilość słońca zdecydowanie spowalniają moje życie i odbierają chęci do czegokolwiek. Tak, do pierwszy krok do depresji, dlatego pozostaje ratowanie się gorącą czekoladą. A nadprogramowe kilogramy? Cóż, przed wiosną pewnie trzeba będzie gdzieś to zgubić, więc jak widać, zawsze jest jakiś cel w życiu - zimą przetrwać, a wiosną wrócić do formy ;-)
      No dobra, ale nie o kilogramach chciałam. Narazie mamy jesień, zrobiło się chłodniej. W sklepach pełno futrzanych kamizelek, tych większych i mniejszych. Fasonów i kolorów cała masa. Pomyślałam, że uszycie takiej kamizelki nie może być szczególnie trudne i pobiegłam do pasmanterii. Wybór był marny, więc chwilowo zadowoliłam się materiałem, który pewnie lepiej sprawdziłby się jako narzuta na łóżko, ale kamizelka uszyta i nawet jest mi w niej ciepło.
      Samo szycie to bajka... ale tylko do czasu. W chwili, kiedy zaczęłam wszywać podszewkę, zaczęły się też schody. Nie kończyłam żadnych kursów krawieckich (co pewnie widać po moich uszytkach), stąd pewnie te trudności. Wydawało mi się, że podszewkę skroiłam równo, ale przy zestawianiu tkanin, ciągle coś mi się przesuwało, ciągnęło i tak dalej... Było prucie, ponowne zszywanie, zgrzytanie zębami i chęć rzucenia wszystkiego w kąt. Ale uparłam się i skończyłam. Z pewnymi niedociągnięciami i niedoskonałościami, przedstawiam Wam moją nową misiową kamizelkę typu small Yeti. Na kamizelkę typu big Yeti być może przyjdzie jeszcze kiedyś czas :-)


















      Koci pokaz gibkości przed obiektywem musi być  ;-)









      Jak widać, bez Poziomki ani rusz ;-)



















      A tak na koniec chciałam jeszcze Was zapytać, czy może ktoś z Was mógłby w wolnej chwili udzielić mi paru wskazówek, co zrobić, żeby przy następnym wszywaniu podszewki uniknąć ataku szału...? ;-) Może jest coś, o czym powinnam pamiętać, jakaś oczywista oczywistość, która ma kluczowe znaczenie? Każda uwaga czy pomoc mile widziana :D

Udanego weekendu!


Promyk



2 komentarze:

  1. Bardzo fajny blogasek!
    Piękne zdjęcia i fajne prace.
    Gratuluję i życzę wytrwałości :)
    Będę zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję bardzo za miłe słowo, bo to dla mnie duże wsparcie :-)
      Pozdrawiam

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :-)