Słońce - mój największy motywator do działania! Czekałam na ten dzień, jak na zbawienie ;-) Chciałam zrobić zdjęcia na bloga, bo w deszczowych ciemnościach wychodziły co najmniej źle. Udało się, ale tylko częściowo. Bo o ile dzień mamy dziś piękny, o tyle utrzymanie w choćby najkrótszym bezruchu mojego małego modela graniczyło z cudem...
A małemu modelowi uszyłam dres. Cały we wzory. Inspiracją było znalezione dawno temu zdjęcie, które mnie urzekło, ale którego niestety już nie mam. Ze względu na bardzo wyrazisty wzór, nie zamierzam Juniora ubierać w ten dres od stóp do głów, bo wyglądałby jak mały klaun w cyrku ;-) ale spodnie i bluza ubrane osobno, wyglądają całkiem przyzwoicie :-)
Zostawiam Was więc z garstką zdjęć.
Zdjęć niedoskonałych, bo jak się okazuje, ja kompletnie nie potrafię fotografować ubrań..
A małemu modelowi uszyłam dres. Cały we wzory. Inspiracją było znalezione dawno temu zdjęcie, które mnie urzekło, ale którego niestety już nie mam. Ze względu na bardzo wyrazisty wzór, nie zamierzam Juniora ubierać w ten dres od stóp do głów, bo wyglądałby jak mały klaun w cyrku ;-) ale spodnie i bluza ubrane osobno, wyglądają całkiem przyzwoicie :-)
Zostawiam Was więc z garstką zdjęć.
Zdjęć niedoskonałych, bo jak się okazuje, ja kompletnie nie potrafię fotografować ubrań..
Zdjęć czasem nieostrych, bo przecież mały model nie ma czasu stać i się szczerzyć... ;-)
Ja tymczasem uciekam świętować swój babski dzień.
Ja tymczasem uciekam świętować swój babski dzień.
Pięknego Dnia Kobiet, babeczki!
Pozdrawiam,
Promyk
Promyk