7 lipca 2018

Muślinowe portki dla Juniorka


      Zupełnie nie wiem, kiedy minęło 6 tygodni, od kiedy Najmłodszy pojawił się w naszym życiu. Trochę się tego obawiałam, bo różnica wieku między Chłopakami jest spora i wiedziałam, że wyszłam z wprawy, że siły już nie te, i że to jednak rewolucja. Najbardziej jednak obawiałam się chyba tego, czy Maleństwo będzie tak samo grzeczne, jak starszy syn. Wszyscy wokoło powtarzali, że jak drugie dziecko, to nie ma szans na to, żeby było tak spokojne, jak pierwsze. Nie dawało mi to spać, bo rzeczywiście starszy Junior jako niemowlak był po prostu dzieckiem marzeń, a skoro drugie ma rozrabiać, to przecież ja nie wiem, czy ogarnę, dam radę i czy nie zwariuję. I ku mojemu (mimo wszystko) zaskoczeniu i konsternacji wszystkich czarnowidzących, Juniorek okazał się dzieckiem tak samo grzecznym. Wiem, że jeszcze wszystko przed nami, ale póki co, jest dobrze. A dobrze jest na tyle, że spokojnie mogę w wolnych chwilach oddać się szyciu. Mam co prawda tych chwil trochę mniej, jednak najważniejsze, że takowe są.
      Jakiś czas temu kupiłam całkiem sporą ilość muślinu (zdjęcie kolorów wrzuciłam na IG - @promykowo), z którego planuję uszyć sobie kilka ubrań na lato, ale nie mogłam przecież nie uszyć nic Młodemu. Padło na spodnie - jedna para długich portek, druga to szorty. Zamiast gumki w pasie, ściągacz, którego zapasy znalazłam jeszcze gdzieś na dnie pudełka. Spodnie przetestowane, Junior zadowolony  :-)  




































      A na koniec sam zainteresowany - jak widać, w całkiem dobrym humorze  ;-)





Pozdrawiam,
Promyk




2 komentarze:

  1. O rany jakie cudowne "wypełnienie" muślinowych portek! Ten uśmiech, te maleńkie stópki... Cudowności :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję z imieniu swoim i "wypełnienia" ;-)
      Pozdrawiam.

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :-)