7 kwietnia 2015

Trzy kolory: czarny



      Tak, wiem - wiosna nadeszła, a ja wrzucam post o czerni  :-)  Ale kto powiedział, że czerni wiosną nosić nie wolno?

      Przejrzałam ostatnio moją szafę i stwierdziłam z zaskoczeniem, że mimo niemałej ilości ubrań, brakuje mi jednak rzeczy typu basic. I choć szyję same proste ubrania, to o wiele chętniej i częściej kupuję te "bardziej skomplikowane" w swoim fasonie. W związku z tym postanowiłam pokusić się o kolejną prościznę, do której będzie pasowała każda moja mniej i bardziej fikuśna bluzka :-)





      Spódnica w jednym z najprostszych fasonów: pasek i kontrafałdy. Zapinana na zamek błyskawiczny. Uszyta z tkaniny dresowej z domieszką sztucznych włókien, dzięki czemu nie gniecie się tak łatwo i nie rozciąga, nie wypycha. Za to obiera się niemiłosiernie, no ale coś za coś ;-)





      Spódnica jest banalna, ale ma jedną rzecz, która cieszy mnie niezmiernie. Rzecz, którą uwielbiam we wszystkich możliwych ubraniach...




                                                                      KIESZENIE!  :-D




                                                 ...a to na dowód, że nic a nic nie ściemniam...   :-)







      Kieszenie uwielbiam w każdym ubraniu. Ostatnio widziałam gdzieś nawet zdjęcia sukni ślubnej z kieszeniami. Jak dla mnie - rewelacja! Gdybym jeszcze raz miała wyjść za mojego Męża, najpewniej wybrałabym właśnie suknię z kieszeniami. A póki co, cieszę się moją kieszeniastą "małą czarną".

Pozdrawiam Was ciepło,

Promyk

5 komentarzy:

  1. Super look i ja też uwielbiam kieszenie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! Czarny w takim wykonaniu super :) I kieszenie to też mój ulubiony element w ubraniu. W sukni ślubnej byłby rzeczywiście pomocny ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Ta czerń jednak nie taka straszna na wiosnę, prawda? :-)
      Pozdrawiam

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :-)