5 czerwca 2012

Moving revolution...



      Mamy prawdziwą jesień tej wiosny. Za oknem wiatr, chmury, deszcz... Temperatura też nie nastraja optymistycznie, jedyne na co mam ochotę w taką pogodę, to schować się pod ciepłym kocykiem z kubkiem gorącej herbaty. Nic mi się nie chce, a tu tyle roboty... No właśnie, bo ja nie o pogodzie chciałam. Otóż - przeprowadzamy się!  :D
      Jakiś czas temu mąż po powrocie z pracy ogłosił dobrą nowinę ;-)  Radość była wielka, bo długo czekaliśmy na tę przeprowadzkę. Jak tylko się o tym dowiedziałam, zaczęłam snuć w wyobraźni plany urządzenia nowego miejsca, rozmyślałam, jak zaaranżować ogród, jakie meble kupić do domu, jaki kolor ścian wybrać. Eh, wszystko to piękne, ale zanim zacznę ustawiać doniczki, świeczki i inne bibeloty, czeka nas naprwadę dużo pracy. W domu mały remont i malowanie, a w ogrodzie.. no cóż, rewolucja :-) Nasz ogród wygląda jak dzika dżungla, pełno w nim dziwnych roślin, robali i różnych gości - żabki, ślimaki i inne zimne takie. Ale podczas pierwszych ogrodowych porządków okazało się, że wokół jabłonki rośnie mnóstwo moich ukochanych konwalii :D Serducho oszalało z radości :-)
      Oprócz ogromu pracy, jaki musimy włożyć w nowy dom i ogród, czeka mnie kolejna mała rewolucja. Bo dla mnie każda przeprowadzka to taki wewnętrzny przewrót, za każdym razem muszę uczyć się nowego miejsca, nowych ludzi, nowego otoczenia. Z jednej strony jest to przyjemne, ale kiedy człowiek przywiąże się do starych kątów, kolejna przeprowadzka to zmiana wymagająca chwili czasu na przystosowanie, na poczucie, że nowe miejsce to mój DOM.

     Tak więc jestem zmuszona chwilowo zawiesić wszelkie prace krawieckie, anielskie i inne hand made. Ale jak tylko dojdziemy do ładu z całym tym zamieszaniem, wracam do maszyny, bo za długo nie wytrzymam tak z dala od niej :-)


      Dziękuję wszystkim, którzy odwiedzają mój blog i życze dużo słonka. Do następnego posta (już niedługo - mam nadzieję ;-]  ).

Pozdrawiam

Promyk


P.S.
Torebka, o której pisałam w poprzednim poście, opuściła mnie zaraz po jego opublikowaniu. Nie sądziłam, że tak szybko znajdzie nową właścicielkę :-) Niech się dobrze nosi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :-)