Jak zwykle, na przełomie grudnia i stycznia, dopada mnie kryzys zimowy. Na zewnątrz pochmurno i szaro, na ulicach smutek, pośpiech i przygnębienie, na wystawach sklepowych ubrania w ohydnych ciemnych kolorach... Brrr... Szczerze tego nie cierpię. I chociaż na początku okresu jesienno-zimowego bardzo lubię otulać się miękkimi szarymi swetrzyskami, to w pewnym momencie mam po prostu dość. Potrzebuję koloru. Próżno go jednak szukać gdziekolwiek, bo jak już napisałam, wszędzie szaroburość. Tak więc tradycyjnie zaopatrzyłam się w kolorową tkaninę i zmiotłam grubą warstwę kurzu z maszyny do szycia. Uszyłam sukienkę, którą mam nadzieję, będę jeszcze mogła założyć wczesną wiosną, a potem znów na jesień.
Sukienka jest z tych najprostszych, ołówkowa, z długim rękawem, nieco szersza, by zmieścić mój rosnący brzuch. Uszyta z dzianiny dresowej w "rybi" wzorek. Bardzo spodobał mi się ten deseń na tkaninie i pierwsze co o nim pomyślałam, to to, że nareszcie spełni się moje marzenie o tym, by choć na chwilę zostać syrenką ;-) A gdy przyszłam w tej sukience do pracy, usłyszałam: "O rany, ale z Ciebie śliczna rybka!" - cel osiągnięty! ;-)
No cóż, zimna czy złota, grunt, że w końcu inna, niż czarna :-)
Sukienka jest z tych najprostszych, ołówkowa, z długim rękawem, nieco szersza, by zmieścić mój rosnący brzuch. Uszyta z dzianiny dresowej w "rybi" wzorek. Bardzo spodobał mi się ten deseń na tkaninie i pierwsze co o nim pomyślałam, to to, że nareszcie spełni się moje marzenie o tym, by choć na chwilę zostać syrenką ;-) A gdy przyszłam w tej sukience do pracy, usłyszałam: "O rany, ale z Ciebie śliczna rybka!" - cel osiągnięty! ;-)
No cóż, zimna czy złota, grunt, że w końcu inna, niż czarna :-)
Pozdrawiam Was ciepło, mimo tej okrutnej pogody, którą mam dziś za oknem.
Promyk
Fajna! Kiedy zobaczymy maluszka ? 😊
OdpowiedzUsuńDzięki 😊
UsuńMaleństwo najszybciej w maju.
A jak u Ciebie? ☺️
No to chłopaki będą w tym samym wieku. A nas także maj, druga połowa :-)
UsuńTo świetnie! :-) Dużo zdrówka życzę. I mam cichą nadzieję, że pojawisz się jeszcze na blogu przed rozwiązaniem ;-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń